Przejdź do głównej zawartości

Razem mamy siłę!

5 maja 2020

W ostatnim artykule spróbowaliśmy podjąć temat agresji wynikającej z obecnie panującej sytuacji epidemiologicznej. Opisaliśmy czym jest agresja i po co właściwie nam taka emocja. W głównej mierze skupiliśmy się na negatywnym ujęciu zagadnienia, a dziś jako pozytywne przesłanie, skoncentrujmy się na działaniu wynikającym ze zdrowego "wkurzenia się".

Od razu, przychodzi mi na myśl nasza polska cecha narodowa, o której pisałem wcześniej, a dziś właśnie na niej chciałbym się skupić. Mówi Wam kochani coś słowo "Solidarność"? No właśnie...nie bez kozery tak został nazwany ruch wyzwolenia z okowów PRL. To ogromne poruszenie ludzkie w ówczesnej sytuacji niewątpliwie było następstwem "wkurzenia się" na wtedy panujący system, jednak forma jaką ruch przyjął, jego wielkość i społeczne poparcie niewątpliwie zapisało się na kartach światowej historii jako fenomen.

Znamy z historii wiele przypadków gdy silni uginali się przed słabszymi. Patrząc jeszcze bardziej wstecz naszej historii, do czasów drugiej wojny światowej, na myśl przychodzi od razu stolica. Podczas drugiej wojny światowej, nie było drugiego tak dużego i zorganizowanego powstania, jak Powstanie Warszawskie. Pisząc o tym czasie, na myśl przychodzą mi słowa księdza Józefa Tischnera:

To nieprawda, że tylko silni mają prawo do istnienia. Znamy z historii wiele przypadków gdy silni uginali się przed słabszymi.

Przykładów z historii, które pokazują nasze jednoczenie się w obliczu zagrożenia mogę mnożyć i mnożyć. Na całe szczęście nie musimy w obecnych czasach uciekać się do powstań czy innych form zjednoczonego sprzeciwu wobec rządom. Naszym przeciwnikiem jest wirus. W przypadku tego mikroskopijnego wroga również mamy całą masę przykładów, które pokazują jak działają oddolne ruchy, które mówią "NIE" temu szkodnikowi.

Nie zgadzamy, się na opresję wynikającą z restrykcji sanitarnych, nie zgadzamy się na ograniczanie kontaktu z drugim człowiekiem i wreszcie nie zgadzamy się na jego żniwo. Wszystkie te zaprzeczenia stawiają granicę naszego stylu życia. Życia w poczuciu bezpieczeństwa nie strachu. Powstałe na bazie tej swoistej agresji (bo czymże innym jest powiedzenie "NIE ZGADZAM SIĘ" jak nie właśnie dobrze skanalizowaną emocją) inicjatywy, to aktywna walka z naszym wspólnym wrogiem.

Można wdać się w ciekawe rozważania, co jest przyczyną faktu, że my jako naród w obliczu zagrożenia potrafimy szybko i skutecznie się organizować, aby stawić czoła przeciwnościom. Historia na pewno wiele nas nauczyła, ale istotą tu i teraz jest to jak radzimy sobie w obecnej sytuacji. A radzimy sobie świetnie. To kolejny kryzys w naszej nowożytnej historii, który pokazuje naszą roztropność działań. Niestety tylko, ten kryzys mierzony jest ilościami zachorowań i zgonów. Niemniej jednak są one (przy zachowaniu proporcjonalności liczby ludności danego kraju) znacząco mniejsze niż w innych krajach. Na dzień dzisiejszy krzywa zachorowań spada, więc na ten moment i bardzo ostrożnie możemy odtrąbić połowiczny sukces. Oczywistym następstwem spowolnienia globalnej gospodarki będzie kryzys, ale doświadczenia każą nam patrzeć w przyszłość z optymizmem, że i z tym zagrożeniem poradzimy sobie w duchu wspólnoty i jedności.

Wstecz
Udostępnij:
Loading...