Przejdź do głównej zawartości

Nic co ludzkie, nie jest mi obce, czyli o strachu słów kilka

4 grudnia 2020

Dzisiejszy wpis zacznijmy od tego, że nie ma czegoś takiego jak zła emocja. Wszystkie emocje są ważne i potrzebne. Każda ma swoje miejsce i służy do czegoś innego. Agresja? Bardzo ważna emocja, której (jak ŻADNEJ) nie należy się wyzbywać ani jej tłumić. Oprócz zadania oczywistego – zachowaniu przeżyciowemu w sytuacjach ekstremalnych - służy głównie do stawiania granic i ich bronienia w relacjach między ludźmi.
Inteligentne zarządzanie swoimi emocjami oznacza umiejętne kierowanie nimi tak, aby zachować nad nimi kontrolę i równowagę emocjonalną. Jeśli potrafisz to zrobić, będzie to pozytywnym doświadczeniem zarówno dla Ciebie, jak i dla osób z Twojego otoczenia.
Zarządzanie emocjami zamknąłem w trzech różnych punktach, myślę, że tworzą one swoisty „plan działania” w efektywnym ich kontrolowaniu.

Pozwól sobie na emocje

Tradycyjne wykształcenie i wychowanie prawie nigdy nie uczy, jak radzić sobie z emocjami. Zamiast tego usiłuje wbić Ci do głowy przekonanie, że istnieją uczucia i emocje, których nie powinieneś nigdy doświadczać. Mówią Ci na przykład, że płacz lub okazywanie strachu nie rozwiązuje niczego i powinno zostać stłumione w zarodku. Te „ramki” najczęściej wyznaczają nam nasi rodzice, a dziecko próbuje się całe życie w nie wpasować. Jednak zarządzanie swoimi emocjami nie może polegać na ich tłumieniu, ale na kierowaniu ich w dobrą stronę.
Ok, ale jak się to ma do relacji z innymi? Ano pozwalając sobie na emocje, których wszyscy doświadczamy, stajemy się zdecydowanie bardziej empatyczni. Nauka tego, że nie mamy jednakowych „ramek”, a każdy ma własne i we własnym stopniu reaguje, uczy cierpliwości, wyrozumiałości, a także prawdziwej pokory.

Obserwuj. Rozglądaj się dookoła.

Dopuszczając do siebie wszystkie emocje, mamy świetną możliwość na wnikliwe przyjrzenie się nim, dowiedzenie się skąd wynikają nasze reakcje i zachowania. W relacjach z drugim człowiekiem tak naprawdę pokazujemy siebie. W innych widzimy swoje odbicie, a to co nas drażni to odbicie naszych własnych cech. Rozumienie tego w relacji z drugim człowiekiem pozwoli nam „zacząć od siebie”. Osoby, które to rozumieją mogą powtórnie spotkać się „przy stole” z zupełnie innym nastawieniem, które w takim wypadku skazane jest na sukces!

Jedyne słuszne spojrzenie

Jedyne słuszne spojrzenie na emocje, to krytyczne spojrzenie. Powszechnym jest przekonanie, że emocje powstają w sposób czysto mechaniczny i nie mamy na nie wpływu. Są to jedynie interpretacje odbieranej rzeczywistości, które czasami mają solidne podstawy, ale niekiedy jednak nie. Czasem są wynikiem poprawnego rozumowania, a kiedy indziej zupełnie błędnych przekonań. Przykładowo, możemy uznać „z automatu”, że coś jest dla nas za trudne, wręcz niewykonalne. Możemy także podejść do zagadnienia w sposób taki, że jest to dla nas szansa i spróbować potraktować ją jako taką, która jest w zasięgu naszych możliwości. Pomału i spokojnie wykonując czynność, może faktycznie się okazać, że jednak potrafimy jej sprostać.

Przydługi "Wstęp"

Celowo na początku opisałem mechanizm powstawania emocji oraz wyjaśniłem dlaczego każda z nich jest równorzędnie ważna w naszym prawidłowym funkcjonowaniu. Chciałbym opisać emocję, która towarzyszy nam wszystkim tu i teraz, chociaż w różnym nasileniu. Mianowicie chodzi o strach. Tak – po prostu boimy się jutra. Jest to spowodowane różnymi czynnikami. Obawa o zdrowie i życie – wirus SARS cov2. Obawa o "jutro", czyli o pracę, dochody stałe, ergo stabilność – lockdown. Dodatkowo na to wszystko przychodzi większa izolacja społeczna, w której mamy "komfort" do tworzenia sobie różnych, często niestworzonych scenariuszy. Wiecie co? Bójmy się. Tak, tak dopuszczajmy tą emocję do siebie, ale…! Dopuszczając strach, nie pozwólmy jednoczenie by nas paraliżował. Emocjami należy się opiekować zgodnie ze wzorem "bardziej intensywna emocja = więcej opieki". Jeśli się boicie, czujecie strach, obniżenie nastroju tym spowodowane i inne znane w tym stanie objawy, zacznijcie od racjonalnego podejścia. Pierwszym krokiem może być poszukanie (w intrenecie jest wiele świetnych poradników) informacji na temat jego "okiełznania". Istnieją różne metody opieki nad strachem, który jest naszym swoistym sygnalizatorem. Chyba każdy się zgodzi, że taki sygnalizator jest nam potrzebny. Porównajmy go do tych tradycyjnych sygnalizatorów na skrzyżowaniach…wyobraźcie sobie jak wyglądałby ruch drogowy, gdyby ich nie było?

Wstecz
Udostępnij:
Loading...